- Technika - Home Made
- 12396 czytań
- 0 komentarzy
To była sobota 19 września 2009 roku godzina 15:00 wtedy to właśnie grupa chełmskich krótkofalowców w składzie Radek SQ8HNB, Marek SQ8MFM, Robert SQ8RAR oraz kolega Sławek i moja skromna osoba czyli Tomek SQ8TWP podjęliśmy się przeniesienia anteny GP7DX z podwórza Roberta na dach kamienicy w której mieszka. Prace nie należały do łatwych, dach na którym miała stanąć antena był bardzo nie przyjemny do jakichkolwiek prac a co dopiero do stawiania ponad ośmio metrowego verticala. Trzeba nadmienić że do soboty antena Roberta była przykręcona do podwórkowego trzepaka, gdzie o dziwo też dobrze pracowała. Z uwagi na to, że nie było żadnej możliwości składania anteny bezpośrednio na dachu wpadliśmy na pomysł aby antenę na dach dostarczyć w dwóch częściach. Jak pomyśleliśmy tak i zrobiliśmy antena została rozkręcona mniej więcej na środku i w dwóch elementach z wykorzystaniem okienka na klatce schodowej dostarczona na dach. Nie była to jednak najcięższa praca jaką przyszło nam tego dnia wykonać... Montaż anteny na spadzistym dachu przebiegł też bez większych problemów. Najgorszą i zarazem najtrudniejszą czynnością było umieszczenie anteny na maszcie, a przed tym połączenie głównego masztu z przejściówką na której trzeba było osadzić antenę. Po około dwóch godzinach wiercenia w bardzo niebezpiecznych warunkach i złamaniu chyba 4 wierteł udało się. Ale to by było za piękne żeby wszystko już poszło ok. W umiejscowieniu anteny bardzo skutecznie przeszkadzał nam drugi maszt Roberta z anteną na 2m i tu z pomocą przyszła jak zawsze niezastąpiona koleżanka Asia, która zręcznie przy pomocy rotora obracała Yagą na 2m a Robert z Radkiem ustawiali GP7DX. Następną przeszkodą był las anten siatkowych na dachu i tyko dzięki "zręcznemu" poprzestawianiu ich przez Roberta udało nam się wreszcie około godziny 19:30 zakończyć stawianie wymarzonej GP7DX u Roberta SQ8RAR. Ktoś może zapytać po co tyle zachodu? Odpowiedź jest bardzo prosta. W naszym gronie pomagamy sobie nawzajem nie licząc na żadne korzyści po to aby nasi koledzy również mogli cieszyć się bytem na falach. Ja tylko w dalszym ciągu twierdzę, że łatwiej byłoby zamówić "wędkę" i za jej pomocą postawić antenę hihihi.
A tak oto przedstawia się antena Roberta na dachu.
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.